Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”
Dziś przypada Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych". Jest to święto poświęcone upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia. Z tej okazji Wójt Gminy Kutno Justyna Jasińska i Członek Kutnowskiej Rady Pamięci Narodowej Jolanta Mikołajczyk złożyły kwiaty w Kuczkowie - miejscu pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Ponadto z okazji rocznicy prezentujemy artykuł autorstwa Pana Jacka Saramonowicza dotyczący egzekucji mjr. Jerzego Sasina.
Egzekucja mjr. Jerzego Sasina ps. „Rosa" w lesie raciborowskim pod Kutnem?
W lesie raciborowskim koło Kutna (w miejscowości Kuczków) znajduje się miejsce pamięci narodowej poświęcone nieznanemu z imienia i nazwiska oficerowi Armii Krajowej, który został tu rozstrzelany w lutym 1945 roku. Przez wiele lat śmierć tego żołnierza „wyklętego" owiana była tajemnicą.
Naoczny świadek po latach wspominał:
„… Po przejściu frontowych oddziałów sowieckich na nasz teren wkroczyło Ludowe Wojsko Polskie. Żołnierze LWP zostali zakwaterowani w domach po okolicznych wioskach. U nas również (pamiętam nazwisko kucharza Dąbrowskiego, żołnierza Mięcyka, był również jeden podporucznik). Pewnego dnia żołnierze ci powiedzieli ojcu , że w pobliskim lesie będzie egzekucja żołnierza, który dopuścił się „zdrady ojczyzny". I rzeczywiście. Tego dnia zeszli się pod las wszyscy żołnierze mieszkający na kwaterach w okolicy. Żołnierze , którzy u nas mieszkali zaproponowali mnie i starszemu bratu Władysławowi możliwość zobaczenia egzekucji. Tak się też stało. Przemycili nas pod las i ukryli na stercie słomy. Po pewnym czasie od strony Żurawieńca podjechała więźniarka. Skazańca wyprowadziło trzech żołnierzy. Miał na sobie, choć było zimno i leżał śnieg , tylko jakaś narzutę. Był to starszy pan, miał długą siwą brodę był wysoki. Po doprowadzeniu do sosny został przywiązany sznurem, ręce miał opuszczone. Twarz miał odsłoniętą. Jeden starszy żołnierz donośnym głosem odczytał wyrok. Na koniec powiedział: „Co pan kapitan chce powiedzieć w ostatnim słowie? "Tamten odpowiedział, żeby nie czekali tylko strzelali. Żołnierze w tym czasie byli ustawieni w kwadrat. Po pewnym czasie podeszła grupa żołnierzy, lecz nie chcieli strzelać. Wtedy podeszła druga grupa i wyrok wykonała. Później został pochowany w tym samym miejscu pod sosną. Kiedy w 1952 r. dziekan kutnowski kazał zgłaszać mogiły żołnierskie rozsiane po okolicach – grób ten był zgłoszony, ale wówczas prochy pozostały na miejscu. Dopiero w 1955 r. pod koniec sierpnia przyjechali jacyś ludzie i prochy zabrali. Znaleziono wówczas w grobie również guziki żołnierskie i łyżkę. Po egzekucji – co jeszcze pamiętam żołnierze mówili do ojca, że był to AK-owiec, który wyprowadził żołnierzy do lasu…".
Przez ostatnich kilka lat starano się zidentyfikować postać kapitana i okoliczności rozstrzelania. Kwerenda archiwalna nie przyniosła jednak spodziewanych rezultatów. Dotychczas w polskich zasobach archiwalnych nie natrafiono na najmniejszy nawet ślad informacji o egzekucji kapitana AK w okolicach Kutna.
Interesujący trop w poszukiwaniach wniosła analiza życiorysu mjr. Jerzego Sasina ps. „ROSA", w 1943 roku szefa „KEDYWU" w obwodzie siedleckim, a następnie komendanta Obwodu AK Sokołów Podlaski. Po wejściu Sowietów w 1944 roku, z powodu obawy o aresztowanie, Jerzy Sasin ukrywał się przed NKWD. W październiku 1944 roku został wydany przez miejscowych agentów NKWD, aresztowany i uwięziony. Początkowo był przetrzymywany w areszcie PUBP w Sokołowie, skąd próbowano go odbić, następnie był przetrzymywany był w przyfrontowych aresztach NKWD.
W styczniu 1945 roku, prawdopodobnie w miarę przesuwania się linii frontu na zachód więziony mjr Jerzy Sasin wraz z innymi aresztowanymi znalazł się w Kutnie, gdzie w dniu 26 stycznia Trybunał Wojenny NKWD w Kutnie skazał go na karę śmierci. Taki bieg wydarzeń potwierdzają relacje dwóch aresztowanych i ocalałych żołnierzy Obwodu AK Siedlce Alojzego Sałacińskiego i Aleksandra Szczepaniaka, którzy w tej sprawie złożyli w 1991 roku stosowne oświadczenia. Według tej relacji mjr Jerzy Sasin, komendant obwodu AK Siedlce Marian Zawarczyński i delegat Rządu Londyńskiego mecenas Zygmunt Chrzanowski zostali skazani na śmierć, a następnie odłączeni od reszty aresztowanych i wywiezieni w nieznanym kierunku. W dniu 16 lutego w Lesie Raciborowskim wykonany został wyrok śmierci. Nie ma jednak pewności, który z oficerów AK został pogrzebany pod sosną.
Niemieckie zjęcie lotnicze z 1944 roku z okolicami Lasu Raciborowskiego z zaznaczonym miejscem egzekucji oraz Kapliczka (lata 90 te XX w)